2% od sprzedaży nie do obejścia i bez możliwości zwrotu, zamiast 23 i masy przekretów
Pełny opis
Konkretna propozycja uproszczenia systemu podatkowego. Zamiast płacić kilka podatków i zatrudniać 2 razy więcej urzędników do przerzucania papierków niż potrzeba, zatrudnijmy skutecznych kontrolerów i realnie zwiększmy PKB. Proponuję wprowadzić podatek od sprzedaży, którego nie będzie można odzyskać rozliczać, czy unikać jego płacenia dzięki wykorzystywaniu luk prawnych i bzdurnych przepisów, które zamiast się zmienić są modyfikowane i gmatwane. Taka sytuacja umożliwia kombinatorom robienie wałków a uczciwych przedsiębiorców eliminuje z rynku.
W takim układzie niepotrzebny będzie podatek dochodowy, a urząd skarbowy zamiast tonąć w stosach zeznań podatkowych, i wypłacać durne zwroty, zacznie zajmować się skutecznym ściąganiem podatku.
Stawka którą podałem w skróconym opisie, oczywiście jest tylko orientacyjna. Właściwą ustalał by co roku minister finansów w zakresie dopuszczonym ustawą, w oparciu o prognozę budżetu. Ale mniej więcej tyle musiałaby wynosić aby zapewnić wpływy do budżetu jakie są w tej chwili, a zmniejszyłaby liczbę urzędników skarbowych o połowę. W połowę ich miejsc pracy można by zatrudnić kontrolerów, którzy przynajmniej w początkowym okresie po wprowadzeniu podatku byli by potrzebni, bo niewielu by ryzykowało wysokie kary (powiedzmy mandat 100 krotną wartość podatku, od towaru nie nabitego na kasę) 200zł zamiast 2 od zakupów za 102zł