Parafrazując Leszka Kołakowskiego nie chcę, aby Polska była:
– państwem, gdzie ilość urzędników rośnie szybciej niż liczba robotników;
– państwem, gdzie tchórzom żyje się lepiej niż odważnym;
– państwem, gdzie adwokaci są najczęściej w zgodzie z prokuratorem;
– cesarstwem, tyranią, oligarchią, biurokracją;
– społeczeństwem, gdzie mnóstwo ludzi szuka Boga, żeby znaleźć pociechę w nieszczęściu;
– państwem, które pragnie, żeby wszyscy obywatele myśleli to samo o filozofii, polityce zagranicznej, gospodarce, literaturze i moralności;
– państwem, którego rząd określa, jakie swobody przysługują obywatelom, natomiast obywatele nie określają, jakie swobody przysługują rządowi;
– państwem, w którym część obywateli otrzymuje płace czterdzieści razy wyższe niż inna część;
– jakimkolwiek systemem rządzenia, któremu jest przeciwna większość rządzonych;
– grupą krajów zacofanych;
– państwem, którego rządy sądzą, że nie ma nic ważniejszego od ich władzy;
– państwem, które chce, żeby jego ministerstwo spraw zagranicznych kształtowało bieżący światopogląd dla całej ludzkości;
– państwem, które źle odróżnia ujarzmianie od wyzwalania;
– państwem, gdzie jest prywatna własność środków wytwarzania;
– państwem, które wierzy, że jest socjalistyczne na tej wyłącznie podstawie, że zniosło prywatną własność środków wytwarzania;
– państwem, które źle odróżnia rewolucję społeczną od zbrojnego najazdu;
– państwem, którego rząd zawsze wie, jaka jest wola ludu, zanim go zapyta o zdanie;
– państwem, gdzie można bezkarnie pomiatać ludźmi;
– państwem, gdzie pewien pogląd na historię świata jest obowiązujący;
– państwem, gdzie filozofowie i literaci mówią zawsze to samo co generałowie i ministrowie, ale zawsze po nich;
– państwem, gdzie plany miast są tajemnicą państwową;
– państwem, gdzie wyniki głosowania w parlamencie zawsze się dają nieomylnie przewidzieć;
– państwem, gdzie jest praca niewolnicza;
– państwem, które sądzi, że wolność polega tylko na posłuszeństwie dla państwa;
– państwem, które sądzi, że tylko ono może zbawić ludzkość;
– państwem, które wierzy, że zawsze miało rację;
– państwem, w którym historia jest na usługach polityki;
– państwem, które jest zawsze z siebie niesłychanie zadowolone;
– państwem, które mówi, że świat jest bardzo skomplikowany, ale naprawdę myśli, że świat jest nadzwyczaj prosty;
– państwem, gdzie trzeba się bardzo namęczyć, nim się dostanie do lekarza;
– państwem, które jest przekonane, że nikt nigdy na świecie nie może wymyślić nic lepszego;
– państwem, które wierzy, że wszyscy się nim zachwycają, chociaż jest przeciwnie;
– państwem, które samo określa, kto i jak może je krytykować;
– państwem, w którym należy codziennie przeczyć temu, co się głosiło wczoraj, i stale wierzyć, że się zawsze głosi to samo;
– państwem, które bardzo nie lubi, żeby jego obywatele czytali stare roczniki gazet;
– państwem, gdzie wielu ignorantów uchodzi za uczonych;
– państwem, gdzie wszystkie gazety mają tę samą treść;
– państwem, które zawsze wie lepiej, na czym polega szczęście każdego poszczególnego obywatela niż on sam;
[www.apolityczni.org.pl](http://apolityczni.org.pl)