Szanowni Państwo,
Jestem młodym mikroprzedsiębiorcą prowadzącym mały sklep spożywczy, który na co dzień zmaga się z nieprzyjaznym dla obywatela systemem podatkowym. Dookoła mnie wyrastają jak grzyby po deszczu coraz to nowe lidle, biedronki czy inne zagraniczne sieciówki, które oczywiście podatków u nas nie płacą. Polskie sklepy spożywcze to już tylko 11% wszystkich sklepów na terenie całego kraju a władza bardzo się stara, by ten procent jeszcze spadł. Trzeba zacząć podawać rękę polskim przedsiębiorstwom i opodatkować oraz bardziej kontrolować zagraniczne, które wyprowadzają z kraju astronomiczne sumy pieniędzy.
Ponadto oszczędności należy szukać w odbiurokratyzowaniu Polski, zmniejszeniu wynagrodzeń na stanowiskach kierowniczych oraz poselskich i, co najważniejsze, przestać marnotrawić publiczne pieniądze idiotycznymi przedsięwzięciami (jak wypłata żydom za holocaust, totalnie przepłacony system informatyczny dla ZUS czy portal zakupiony przez ministerstwo pracy za 49 milionów złotych, którego praktycznie nikt nie odwiedza).
POLSKO, powstań z kolan!